Apel o wybaczenie wzajemnych krzywd i budowanie przyszłości na pojednaniu zabrzmiał w Sudanie. Wystosowali go w tym samym czasie, ale niezależnie od siebie, prezydent południowego Sudanu Salva Kiir Mayardit oraz Rada Kościołów w tym kraju.
Sekretarz generalny rady, która zrzesza wszystkie obecne w Sudanie Kościoły – katolicki, prawosławny i wspólnoty protestanckie – wskazał, że proces pojednania nie jest łatwy, ale bez niego nie da się budować pokojowej przyszłości w tym zakątku Czarnego Lądu. Ramadan Chan Liol przypomniał, że wzajemne relacje między Północą a Południem to wieloletnie pasmo wojen i konfliktów, które kosztowały życie co najmniej dwóch milionów Sudańczyków. „Stąd w momencie tak ważnym dla Sudanu jak secesja trzeba, by mieszkańcy Południa przestali patrzeć na arabsko-muzułmańską Północ bez żalu, bo wybaczenie tego, co działo się w przeszłości, jest jedyną drogą budowania nowej przyszłości” – stwierdził sekretarz generalny Rady Kościołów Sudanu.
Oficjalne wyniki referendum w Sudanie zostaną ogłoszone w połowie lutego. Wstępne dane mówią, że za secesją opowiedziała się miażdżąca większość głosujących.
Jej kontynuacja naraża bezpieczeństwo Izraela i prowadzi do utraty tożsamości państwa.
Działania ChRL wynikają z napięć w relacjach Pekin-Waszyngton.
Różnice zarobków w branżach w regionach wynoszą nawet do 90 proc.
Porwana sukienka - 81 lat temu na Zieleniaku utworzono punkt zborny dla ludności cywilnej.
40 ton czekolady wyprodukowanej z lokalnego, najwyższej jakości kakao.
Miejsce to będzie oddalone od miejsc pochówków ludzi, "aby nikogo nie urazić".