Prezydent Egiptu Hosni Mubarak wraz z rodziną doleciał w piątek z Kairu do Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym - poinformowała agencja AP, powołując się na przedstawiciela lokalnych władz
Pierwsze informacje o opuszczeniu Kairu przez Mubaraka podała telewizja Al-Arabija.
Agencja dpa, pisała, że cel podróży prezydenta nie jest jasny. Nie wykluczała jednak, że mógł udać się do Szarm el-Szejk.
W czwartek wbrew doniesieniom z obozu władzy, prezydent Mubarak nie podał się do dymisji. W wieczornym orędziu do narodu oświadczył, że przekazuje władzę swemu zastępcy, Omarowi Suleimanowi, ale nadal formalnie pozostanie na urzędzie.
W piątek egipska armia w nadanym w publicznej telewizji "Komunikacie nr 2" obiecała, że zniesie stan wyjątkowy i zagwarantuje wolne wybory oraz reformy zapowiedziane przez prezydenta Mubaraka. Zasugerowano też, by demonstranci rozeszli się do domów.
Mimo to w Egipcie kolejny dzień trwały protesty. Czwartkowa decyzja prezydenta rozwścieczyła demonstrujących, którzy od ponad dwóch tygodni domagają się ustąpienia prezydenta.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.