Przewodniczący Ekwadorskiej Konferencji Biskupiej, abp Antonio Arregui Yarza uznał za „niesłychany precedens” wiadomość o tym, że władze chcą wpływać na nominacje biskupów. Jest to reakcja na wypowiedź prezydenta tego kraju, który 9 marca wyraził dezaprobatę dla kandydatury nowego wikariusza apostolskiego San Miguel de Sucumbíos.
Rafael Correa mówił o tym podczas uroczystości dekoracji orderem państwowym przechodzącego na emeryturę dotychczasowego wikariusza apostolskiego, 77-letniego bp. Gonzalo Lópeza Marañona. – „Modus vivendi”, regulujące relacje między świeckim państwem ekwadorskim i Watykanem pozwala nam zawetować jakąkolwiek nominację biskupią – uznał szef państwa.
Tymczasem abp Arregui wyjaśnił, że obowiązujące od 1934 r. porozumienie między Ekwadorem i Stolicą Apostolską pozostawia sprawę nominacji w wyłącznej gestii papieża. Przypomniał, że we współczesnym państwie demokratycznym wolność religijna jest chroniona w ten sposób, że respektuje ono „życie wewnętrzne Kościoła i jego organizację”. Dodał jednocześnie, że interpretacja „modus vivendi” jest sprawą umawiających się stron, którymi są władze Ekwadoru i Stolica Apostolska.
Chodzi o zabezpieczenie przed zagrożeniami płynącymi z Rosji.