70-letnią kobietę odnaleziono we wtorek pod gruzami jej domu, w cztery dni od potężnego trzęsienia ziemi, które spustoszyło północno-wschodnią Japonię. Ratownicy wydobyli spod gruzów również żywego mężczyznę - podała publiczna telewizja japońska NHK.
Kobietę odnaleziono w mieście Otsuchi w prefekturze Iwate. Została hospitalizowana ze względu na wychłodzenie organizmu, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformowała telewizja.
Mężczyznę uratowano spod gruzów w Ishimaki w prefekturze Miyagi, najbliższej epicentrum piątkowego trzęsienia ziemi.
W trzęsieniu ziemi i tsunami zginęły w Japonii co najmniej 2722 osoby, a 3742 zaginęły - tak wygląda najnowszy bilans ofiar przedstawiony we wtorek przez policję. Ostatecznie może być nawet ponad 10 tysięcy zabitych.
W akcji ratowniczej bierze udział około 100 tys. japońskich żołnierzy, wspomaganych przez ochotników, zagranicznych specjalistów ratownictwa. Przeczesują oni strefę zniszczoną podczas trzęsienia, które miało siłę 9 w skali Richtera.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.