70 proc. rodziców zapisze dzieci na płatne zajęcia dodatkowe. To o 10 p.p. więcej niż w roku szkolnym 2021/22 - wynika z najnowszego raportu "Polaków Portfel Własny: edukacja pod znakiem inflacji". Co piąty ankietowany chce posłać dzieci na darmowe zajęcia dodatkowe, tj. o 7 p.p. mniej niż w ub.r.
Jak wynika z raportu Santander Consumer Banku, mimo postępującej inflacji na płatne zajęcia pozalekcyjne dzieci zamierza obecnie posłać 70 proc. rodziców, czyli o 10 punktów procentowych więcej niż w roku szkolnym 2021/22. Są to głównie najmłodsi rodzice przed 30 rokiem życia (83 proc.) i ankietowani z wykształceniem wyższym (87 proc.).
Na płatne zajęcia dodatkowe Polacy zamierzają posyłać dzieci bez względu na osiągane wynagrodzenie. Planuje to ponad połowa osób z grupy najmniej zamożnych badanych, tj. zarabiających do 1999 zł netto (53 proc.). Z kolei na zajęcia darmowe obecnie chce posłać dzieci co piąty ankietowany (22 proc.), czyli mniej niż w ubiegłym roku szkolnym, kiedy odsetek ten sięgał 29 proc. - wskazano.
Podano, że na nieodpłatne kursy w tym roku zamierza posłać dziecko najwięcej respondentów z grupy trzydziestolatków (30 proc.), z dużych miast powyżej 250 tys. mieszkańców jak Warszawa, Kraków czy Wrocław (31 proc.) i z dochodem od 2000 do 2999 zł na rękę (32 proc.).
Tylko 15 proc. respondentów deklaruje, że ich dziecko nie będzie brało udziału w zajęciach pozalekcyjnych. W tej grupie znajduje się co czwarty mieszkaniec małego miasta do 50 tys. osób i co piąty ankietowany z wykształceniem średnim.
Według Marty Michałków z Santander Consumer Banku płatne zajęcia dodatkowe zapewne przyczynią się do zauważalnego uszczuplenia budżetów domowych wielu rodzin. "Z naszego ubiegłorocznego badania wynika, że w zeszłym roku szkolnym co drugi rodzic przeznaczał na nie miesięcznie od 301 do 800 zł (42 proc.), a co jedenasty ankietowany od 800 zł w górę (9 proc.) w przeliczeniu na jedno dziecko" - podała. Jak wskazała, w związku z obecną inflacją można się spodziewać, że koszty te będą jeszcze większe.
Z badania wynika ponadto, że 61 proc. rodziców zamierza posłać dziecko na zajęcia sportowe. Co drugi pytany wskazał kurs języka angielskiego (48 proc.), a na kolejnym miejscu korepetycje z przedmiotów będących w programie szkolnym (24 proc.). Na zajęcia z programowania zamierza posyłać dzieci jedynie 6 proc. rodziców.
W ocenie autorów raportu może to wynikać z przeświadczenia, że najważniejsze dla zdrowego rozwoju dziecka jest dużo ruchu, a na naukę trudniejszych rzeczy - takich jak programowanie - jeszcze przyjdzie pora. Jak wskazali, rodzice niezbyt chętnie posyłają dzieci również na zajęcia związane z aktywnością społeczną, takie jak harcerstwo czy wolontariat (5 proc.). Mało popularna jest też nauka gry na instrumencie lub śpiew (8 proc.) - podano.
Badanie zostało zrealizowane w lipcu br. przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) na zlecenie Santander Consumer Banku metodą standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI). W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa 1001 dorosłych Polaków.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.