W sobotę wybuchł wulkan Puyehue na południu Chile. Władze zarządziły ewakuację z zagrożonych terenów ponad trzech tysięcy ludzi.
Wulkan Puyehue położony jest 900 kilometrów na południe od stolicy kraju, Santiago. Erupcję poprzedziły słabe wstrząsy sejsmiczne.
Słup popiołów, który unosi się nad kraterem, sięga dziesięciu kilometrów. Lokalne władze podjęły decyzję o ewakuacji ponad trzech tysięcy ludzi, mieszkających w pobliżu wulkanu, oraz o zamknięciu pobliskiego przejścia granicznego z Argentyną.
Wiejący w kierunku wschodnim wiatr spycha chmury pyłu wulkanicznego nad Argentynę. W położonym po drugiej stronie granicy kurorcie narciarskim San Carlos de Bariloche zamknięte zostało lotnisko. Niebo nad tym miastem jest ciemne, a ulice i budynki pokryła gruba warstwa pyłu.
Wulkan Puyehue był uśpiony od 1960 roku.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.