Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie info.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Kilkudziesięciu demonstrantów, którzy wciąż są na kairskim placu Tahrir zostało w poniedziałek otoczonych przez egipskie wojsko. Według nich, armia zagroziła im, że zostaną aresztowani, jeśli w ciągu pół godziny nie opuszczą placu.
Organizatorzy protestów, w których następstwie musiał ustąpić prezydent Egiptu Hosni Mubarak, zaapelowali w niedzielę o urządzenie w piątek "marszu zwycięstwa" w całym kraju. Z zadowoleniem odnieśli się do zapowiadanych przez władze wojskowe działań.
Algierska opozycja ogłosiła w niedzielę, że zamierza kontynuować rozpoczęty dzień wcześniej protest i wezwała Algierczyków do udziału w demonstracjach co sobotę aż odejdzie obecna ekipa rządowa.
W całych Włoszech setki tysięcy kobiet manifestowały w niedzielę w 230 miastach i miejscowościach w obronie swej godności i przeciwko premierowi Silvio Berlusconiemu. Hasłem wieców były słowa z Talmudu: "Jeśli nie teraz, to kiedy?". Domagano się natychmiastowej dymisji szefa rządu.
Antyrządowi demonstranci starli się w niedzielę w stolicy Jemenu Sanie z policja próbującą powstrzymać ich przed marszem w kierunku pałacu prezydenckiego - poinformowali świadkowie.
Na kairskim placu Tahrir, centralnym punkcie masowych protestów, które doprowadziły do obalenia rządzącego w Egipcie od 30 lat prezydenta Hosniego Mubaraka, w niedzielę przywrócono normalny ruch. Część demonstrantów jednak wciąż pozostaje na placu.
Władze Egiptu poinformowały w sobotę za pośrednictwem państwowej telewizji, że prowadzą śledztwo w sprawie zarzutów stawianych byłemu premierowi Ahmedowi Nazifowi oraz byłemu ministrowi spraw wewnętrznych Habibowi el-Adli i byłemu ministrowi informacji Anasowi el-Fekiemu.
Funkcjonariusze sił porządkowych zatrzymali w sobotę w Moskwie kilkunastu uczestników protestu opozycji, którzy, według milicji, próbowali urządzić swój własny protest, na który nie mieli zgody władz.
Interwencyjne oddziały policji zablokowały w sobotę centrum Algieru, nie pozwalając przeciwnikom rządu na marsz protestacyjny, zainspirowany ostatnimi wydarzeniami w Egipcie.
Izraelczycy z niepokojem patrzą od piątkowego wieczoru na wydarzenia w Egipcie - w obawie, że dymisja Hosniego Mubaraka może doprowadzić do podważenia traktatu pokojowego między dwoma krajami i wzrostu wpływów radykałów islamskich w całym regionie.