To, co usłyszałem z ust owego Czecha: „Dobrze, że Europa ma Polskę”, w innym świetle pozwoliły mi spokojnie i z przekonaniem przyjąć słowa abpa Jędraszewskiego. Tak, mamy wiele do zaoferowania Europie.
Moja Polska nie ma powodu przepraszać za Marzec'68, ale proszę Polaków narodowości żydowskiej o wybaczenie Polsce w ogóle - powiedział prezydent Andrzej Duda, który w czwartek w Belwederze brał udział w lekcji historii z udziałem m.in. świadków wydarzeń.
Tamtego wigilijnego dnia miałam w naszej kaplicy przygotować dekorację świąteczną. Ustawić szopkę, podobną do tej, która stoi u nas w domu w Lublinie. Wyciągnęłam wielki karton i zaczęłam odpakowywać figurki. Wtedy do kaplicy wszedł człowiek z rodzącą kobietą. ..
Naprawdę nie ma znaczenia, że świeccy zajęli miejsca zarezerwowane wcześniej dla księży, jeśli są to wybrani świeccy, dokładnie tak samo (a może bardziej niż księża?) oddzieleni od "tłumu".
Nie ma możliwości realnej walki o lepszą Polskę, jeśli nie wyjaśnimy wszystkich spraw z przeszłości - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas obchodów Grudnia 1970 r. w Gdyni. Prezydent Andrzej Duda w liście na tę okazję zaznaczył, że "zło trzeba nazwać po imieniu", a "haniebne czyny piętnować".
Diakon stały to taki niedorobiony ksiądz. Nie macie dzieci, co z ciebie za kobieta?! Skoro ci się nie wiedzie, może nie jesteś taki dobry, jak myślałeś. Niczego się nie dorobiłeś. Ma, na co zasłużył… Patrzymy i osądzamy.
Bankierzy pukali się w głowy, kiedy Muhammad Yunus w najbiedniejszym kraju świata – Bangladeszu zaczął dawać pożyczki żebrakom… Od tamtej pory dzięki mikrokredytom swój byt poprawiła połowa najuboższej ludności świata.
- Co roku o godz. 12, stojąc w tym miejscu, przywołujemy tamten wrzesień i jego tragiczne dni. Przywołujemy również bohaterów Poczty Polskie, którzy choć pokonani - dla nas pozostaną niezwyciężeni - mówił abp Sławoj Leszek Głódź na początku uroczystości pod Pocztą Polską w Gdańsku.
Setki wiernych uczestniczyły w konsekracji kościoła pod wezwaniem św. Brata Alberta Chmielowskiego przy ul. Willowej w Lublinie.
Za współpracę z partyzantami 4 lipca 1943 r. Niemcy spalili żywcem 21 osób, a kolejne 22 zamordowali w równie w bestialski sposób. Już tylko kilka osób pamięta tamte chwile.