Alienacja osoby, zmieniająca się i zniekształcona sylwetka duchowa człowieka, który został przyhamowany w swoich dążeniach oraz widoczny upadek szacunku dla tajemnicy życia i godności jednostki powoduje, że coraz więcej ludzi pyta się o kondycję polskiej medycyny.
„Osobowość” jako sfera podmiotowości bywa często opisywana na tle i w stosunku do świata przedmiotowego, gdzie człowiek nie może być li tylko realnością sprowadzalną do kategorii ilościowych i jakościowych. Jako bowiem składnik świata podmiotowego jest ona kreowana głównie jako „rzeczywistość przeżywana”. O jej kształcie decydują przyswojone przez człowieka wartości, które są niezbędnym warunkiem dla prawidłowego funkcjonowania regulacji zachowań, które z kolei wypływają z ponadindywidualnych wartości, określonych mianem „osobowości ludzkiej”. Poza człowiekiem nie istniej bowiem żadna osobowość, która mogłaby określić zarówno jego pozycję w społeczności, jaki i zakres przysługujących mu „praw podmiotowych”. One nie są bowiem jakimiś ideałami, wartościami czy wzorami realizowanymi w życiu społecznym, nie są również jakimiś mglistymi skłonnościami lub bliżej nie określonymi potrzebami natury człowieka, ale zupełnie konkretnymi i ściśle określonymi uprawnieniami przysługującymi jednostce w życiu społecznym, zbudowanymi na prawie naturalnym. Są to prawa, które powinny być respektowane przez wszystkich członków społeczności, w ramach której człowiek żyje. One bowiem stanowią o istocie człowieczeństwa. 5. Medyczny obraz człowieka Biomedyczny obraz człowieka winien zakreślać życie ludzkie od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci. Konsekwencją owej ramy jest traktowania każdego życia jako daru, a nie jako skutku technologii. Niestety zamiast poszanowania tajemniczości ludzkiej egzystencji, współczesna medycyna, o czym było już powiedziane wyżej, staje się coraz częściej rzemiosłem, stawiającym sobie za cel przede wszystkim modyfikowanie sił natury. W konsekwencji człowiek już nie potrafi się cieszy z panowania nad przyrodą, lecz chce ją przekształcać. Nie chce tylko pomnażania dobra, ale pragnie stwarzać, wyobcowując się w ten sposób często z kręgu wrażliwości na oceny etyczne. Trudno się zatem dziwić, że technologia biomedyczna chce zastąpić rodziny w poczynaniu życia, wprowadzając m.in. kontrolowaną prokreację. A przecież zgodnie z ideami humanizmu, jakiekolwiek wykorzystywanie człowieka, a nim bez wątpienia jest również embrion, wyłącznie jako zwykłego przedmiotu badań lub eksperymentów jest z jednej strony zamachem na godność człowieka, a z drugiej znacznie dehumanizuje nasze podstawowe relacje międzyludzkie, naszą kulturę i naukę, a w tym i medycynę. Biologizacja życia, która sforsowała granice przyrodniczych ograniczeń naturalnych człowieka, pokazała nie tylko „nieograniczone” możliwości nauki, ale i negację innych argumentów niż te pragmatyczne, sprowadzając je do poziomu mało istotnych. Na razie niestety jest jedynie kwestią postulatów etycznych, aby człowiek w żadnej fazie swojego rozwoju nie był przedmiotem zarówno zabiegów, które nie służą jego dobru, jak i eksperymentów, które nieuchronnie prowadziłyby do jego zniszczenia. Redukowanie go bowiem wyłącznie do statusu komórek zarodkowych lub komórek somatycznych, poprzez wykluczanie go z grona istot ludzkich, za pomocą różnych kryteriów rozwojowych, których on w danym okresie nie może spełnić – jest po prostu łamaniem należnych mu uprawnień. Tymczasem współczesna nauka o człowieku ukazuje osobę jako istotę psychofizyczną, złożoną z materialnego ciała i niematerialnego ducha; gdzie jego siłą napędową są dane mu władze rozumu i woli, dzięki czemu staje się on podmiotem zdolnym do działania we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność. W imię danej mu wolności, zwrócony jest on w swoim dążeniu do realizacji własnego osobowego ideału doskonałości, w jej odniesieniu do transcendentnego świata Boga. Ten rozumny dynamizm stwarza w osobie ludzkiej podstawę do dojrzenia w niej „istoty”, która ze względu na swój związek z Bogiem zasługuje na uszanowanie jej moralnego statusu. Z tychże właśnie racji człowiek nie może być traktowany instrumentalnie, z naruszeniem jego własnych atrybutów moralnych, w charakterze środka do realizacji interesów życiowych innych osób, bądź też całego społeczeństwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.