Chrześcijaństwo nie jest zbiorem zakazów, ale czymś pozytywnym. Mogliśmy usłyszeć bardzo wiele na temat tego, czego nie wolno, teraz trzeba powiedzieć: mamy coś pozytywnego do zaproponowania - mówi Benedykt XVI w rozmowie z dziennikarzami niemieckich stacji telewizyjnych i Radia Watykańskiego. Opowiada także o czym marzy papież, co go bawi, a co zawstydza i co myśli o rodakach.
W przeważającej części Afryki relacje muzułmańsko-chrześcijańskie są wzorowe. Biskupi wraz z muzułmanami utworzyli wspólne komitety by zobaczyć, jak wprowadzać pokój w sytuacjach konfliktu. A tą tak ważną sieć szkół doskonalących zawodowo i po ludzku uzupełnia sieć szpitali i ośrodków opieki, która dociera do nawet najbardziej odległych wiosek. I w wielu miejscach, także po wszystkich zniszczeniach wojennych, Kościół stanowi jedyną siłę, która pozostaje nienaruszona. Taka jest rzeczywistość! I tam gdzie się leczy, także z AIDS, tam z drugiej strony daje się wychowanie, które pomaga ustanowić właściwe relacje z innymi. Dlatego uważam, że powinno się ukazywać ten prawdziwy obraz, zamiast wizji wyłącznego rozsiewania wokół zakazów. Właśnie w Afryce dużo się robi na rzecz integrowania różnych wymiarów formacji, tak aby stało się możliwe przezwyciężenie przemocy czy epidemii, do których należy zaliczyć także malarię i gruźlicę. Ojcze Święty, chrześcijaństwo rozszerzyło się na świecie poczynając od Europy. Obecnie wielu uważa, że przyszłość Kościoła należy do innych kontynentów, czy to prawda? Albo innymi słowy, jaka przyszłość czeka chrześcijaństwo w Europie, gdzie wydaje się ono sprowadzać do prywatnych poglądów wyznawanych przez mniejszość? Przede wszystkim chciałbym tu wprowadzić pewien światłocień. Tak naprawdę, jak wiadomo, chrześcijaństwo wyrosło na Bliskim Wschodzie i przez długi czas jego główny nurt rozwojowy pozostawał tam rozszerzając się na Azję dużo bardziej niż myślimy dzisiaj, po zmianach, jakie przyniósł ze sobą islam. Z drugiej strony właśnie z tego powodu oś chrześcijaństwa wyraźnie się przesunęła ku Zachodowi i Europie, a Europa – i z tego jesteśmy dumni – wpłynęła następnie na dalszy rozwój chrześcijaństwa, także w jego wielkich nurtach intelektualnych i kulturowych. Tym niemniej uważam, że ważne jest pamiętanie o chrześcijanach Wschodu. Istnieje bowiem ryzyko, że ci, którzy od zawsze byli tam ważną mniejszością skutecznie wpływającą na otaczający świat, teraz wyemigrują. I to jest wielkie niebezpieczeństwo, że właśnie te miejsca pochodzenia chrześcijaństwa zostaną pozbawione chrześcijan. Myślę, że musimy wiele im pomagać, aby mogli tam pozostać. Ale powróćmy do pytania. Europa stała się oczywiście centrum chrześcijaństwa i jego ruchu misyjnego. Dzisiaj to inne kontynenty, inne kultury z podobną siłą budują dzieje świata. W ten sposób rośnie liczba głosów w Kościole, i dobrze, że tak jest. Dobrze, że mogą dochodzić do głosu odmienne temperamenty i różne przymioty Afryki, Azji i Ameryki, w szczególności Ameryki Łacińskiej. Wszystkie te cechy są oczywiście naznaczone nie tylko słowem chrześcijaństwa, ale także przesłaniem tego świata, które niesie - także na inne kontynenty – rozdzierającą próbę, jakiej doświadczyliśmy my sami. Wszyscy biskupi z innych stron świata opowiadają: wciąż potrzebujemy Europy, nawet jeśli Europa jest tylko jakąś częścią większej całości. Wciąż na nas spoczywa odpowiedzialność, pochodząca z doświadczenia, z nauk teologicznych, które tu zostały rozwinięte, z naszego doświadczenia liturgicznego, naszych tradycji, także z doświadczeń ekumenicznych, jakie zgromadziliśmy: to wszystko jest bardzo ważne także dla innych kontynentów. Dlatego nie wolno nam dziś się poddawać, użalając się nad sobą i mówiąc: jesteśmy tylko mniejszością, starajmy się utrzymać przynajmniej w tej niewielkiej liczbie; ale powinniśmy zachować żywotny dynamizm, otworzyć się na wymianę, tak aby z zewnątrz zaczerpnąć nowych sił. Dzisiaj mamy hinduskich i afrykańskich kapłanów zarówno w Europie jak i w Kanadzie, gdzie wielu księży afrykańskich pięknie pracuje. To znaczy właśnie dawać i otrzymywać. Ale jeśli w przyszłości więcej otrzymamy, powinniśmy także nadal z siebie dawać z rosnącą odwagą i dynamizmem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.