Jest niegroźny dla ludzkiego zdrowia, ale może przynieść spore straty hodowcom.
Główny Lekarz Weterynarii potwierdził wykrycie wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) na terenie Polski. Chorobę stwierdzono u padłego dzika, znalezionego w podlaskiej gminie Szudziałowo, tuż pod białoruską granicą. Region uznano za teren zagrożony chorobą już 7 lutego, z powodu wystąpienia afrykańskiego pomoru świń na Białorusi i Litwie.
Na Białoruś wirus trafił już pod koniec ubiegłego roku. Z tego powodu wybito co trzeciego dzika na terenie kraju, i część świń w okolicach Grodna, Mińska i Witebska. Pod koniec stycznia chorobę wykryto także na Litwie, w związku z czym Białoruś i Rosja wstrzymały import wieprzowiny z tego kraju.
Choroba nie jest groźna dla ludzi, ale śmiertelna dla zwierząt. Szybko się rozprzestrzenia i potrafi siać spustoszenie w stadach, co powoduje ogromne straty dla hodowców. Potwierdzenie występowania choroby na terenie Polski to spory cios dla polskich hodowców. Już widać, że Rosja stara się wykorzystać wydarzenie w walce gospodarczej ze swoimi wschodnimi sąsiadami. Partnerów handlowych z Unii Europejskiej chce podzielić na obszary w zależności od występowania ASF i zakazać importu także z Polski, Łotwy i Estonii. - Komisarz ds. zdrowia Tonio Borg uważa, że nie ma mowy o wyłączeniu jakiegoś z państw, a jeśli już, to region, który jest objęty chorobą – uspokaja jednak minister rolnictwa Stanisław Kalemba w rozmowie z PAP. Jak twierdzi, nie ma zagrożenia, że jakieś państwo należące do UE wprowadzi zakaz importu z terenu całej Polski.
Wydział medyczny utworzono tu w 2022 roku; na kierunku lekarskim studiuje w sumie 180 osób.
Piotr Wielgomas podkreślił, że nie zależało mu "na żadnych spekulacjach".
We wtorkowe popołudnie ulicami Katowic przeszła demonstracja zorganizowana przez centrale związkowe.
Niektóre algorytmy sztucznej inteligencji wciąż żyją w przeszłości.
„Znów zostaliśmy pominięci, potraktowani niesprawiedliwie i dyskryminowani."
"Jeśli wojownik się nie poddał - my nie mieliśmy prawa się poddać."