Sąd Najwyższy Birmy odrzucił w poniedziałek wniosek adwokatów przywódczyni birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi o powołanie dwóch kluczowych świadków w jej procesie.
Sąd Najwyższy podtrzymał decyzję sądu niższej instancji, co oznacza, że obrona pani Suu Kyi będzie mogła powołać tylko dwóch świadków.
64-letniej laureatce Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi grozi do pięciu lat więzienia za złamanie zasad odbywania aresztu domowego. Została oskarżona, gdy do jej rezydencji zakradł się Amerykanin John Yettaw i pozostał tam przez dwa dni.
Obserwatorzy sugerowali, że władze Birmy mogą wykorzystać incydent z Amerykaninem jako pretekst, pozwalający na przedłużenie aresztu opozycjonistki lub osadzenie jej w więzieniu.
Partia Suu Kyi wygrała w 1990 roku wybory w Birmie. Rządzący krajem wojskowi zignorowali jednak wynik wyborów. W czasie ostatnich 19 lat opozycjonistka spędziła z przerwami 13 lat w areszcie, głównie domowym. W 1991 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.