Niezwykłym człowiekiem i chrześcijaninem nazwał watykański dziennik „L’Osservatore Romano” Jana Kalwina. 500. rocznica urodzin reformatora przypada 10 lipca.
Informując o wydaniu dzieł Kalwina w prestiżowej serii „La Pléiade” we Francji, gazeta podkreśla, że niewielu Francuzów odcisnęło tak mocne piętno w historii. Tylko dwie osoby „popchnęły część Europejczyków do zejścia z ich dotychczasowej drogi historycznej i miały siłę, by wyznaczyć nowy kierunek”. Pierwszym był „bez wątpienia” Jean-Jacques Rousseau, który wpłynął na kształt XIX, a także XX w., a drugim – „jeszcze bardziej” - Kalwin.
Autor artykułu, francuski historyk Alain Besançon wskazuje, że bez Kalwina reforma Kościoła zapoczątkowana przez Lutra pozostałaby jedynie „kwestią niemiecką”. Tymczasem w swej formie kalwińskiej szybko rozprzestrzeniła się na Francję, Polskę, Węgry. Potem siła „kalwińskiego modelu chrześcijaństwa” ogarnęła Holandię, Anglię, Szkocję, a przede wszystkim Stany Zjednoczone.
Odwołując się do uprzedzeń i „gwałtownych polemik” wokół postaci reformatora z Genewy, Besançon uważa, że należy podkreślać, iż był on chrześcijaninem. Przyjmował Nicejsko-Konstantynopolskie Wyznanie Wiary, wierzył w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół, w Trójcę Świętą, grzech pierworodny i zbawienie ofiarowane przez Jezusa Chrystusa.
– Choć nie chciał, by modlono się do Matki Bożej, czcił ją i mocno wierzył w jej wieczyste dziewictwo. Zachował dwa sakramenty: chrzest i Wieczerzę Pańską. Wbrew temu, co czasem się mówi, wierzył w realną obecność [Chrystusa w Eucharystii - KAI], choć nie przyjmował katolickiej koncepcji transsubstancjacji – czytamy w „L’Osservatore Romano”.
Jednocześnie w dziedzinie dogmatyki Kalwin był „po prostu luteraninem”. W pełni podzielał zasadę usprawiedliwienia przez wiarę (sola fide, sola gratia) i nadrzędności Biblii (sola Scriptura). Te dwie zasady „Sobór Trydencki uznał – niestety zbyt późno, gdy doszło już do zerwania – za możliwe do przyjęcia jako ortodoksyjne” – przypomina Besançon.
W tym kontekście wspomina także o tym, w czym Kalwin odbiegał od tradycji katolickiej. Np. dalej niż Luter poszedł on w ikonoklazmie, nie godząc się na przesadną - jego zdaniem - cześć obrazów i wątpliwych relikwii, w czym upatrywał ryzyka idolatrii. Obawiał się, że „magma pobożności ludowej” przesłoni dogmat Wcielenia, który rozpatrywał w sposób intelektualny i abstrakcyjny, faktycznie „odcieleśniając Wcielenie”. Wpisywał się też w zapoczątkowany w XIV w. nurt indywidualistycznej relacji człowieka z Bogiem, żywy do naszych czasów.
Przede wszystkim jednak Kalwin stworzył „system kościelny współprzenikający się ze społecznością cywilną”. Zdaniem Besançona, kalwińska organizacja kościelna jest „tworem genialnym”, który adaptuje się zarówno do monarchii, jak i republiki demokratycznej, opiera się też prądom nowoczesności. Jej „wyższość historyczna” i skuteczność jest „oczywista” w porównaniu z „autorytarną surowością świata luterańskiego” i „wielką, złożoną, starodawną organizacją katolicką, tak trudną do poruszenia”.
Nawiązując do kalwińskiej nauki o predestynacji, która mówi o przeznaczeniu przez Boga jednych do zbawienia, a drugich do potępienia, i to jeszcze przed grzechem pierworodnym, Besançon zauważa, że ta „twarda” doktryna zakłada „całkowite zaufanie Bogu”, „pełnię oddania się Bożej opatrzności”. Gdy więc człowiek przekroczy próg wiary, ma wewnętrzną pewność zbawienia i może zająć się uświęcaniem świata z wdzięczności Bogu, który go za darmo zbawił. – A jest to praca w pełnym wymiarze godzin, która zostawia mało czasu na sztukę i teoretyzowanie – tłumaczy historyk. Zaznacza jednocześnie, że większość wspólnot tradycji kalwińskiej zarzuciła już doktrynę o predestynacji przed grzechem pierworodnym, zachowując jednak przekonanie o pewności zbawienia.
W oficjalnej uroczystości z okazji 500. rocznicy urodzin Kalwina, która odbędzie się 10 lipca w Genewie, wezmą udział przedstawiciele religii i czołowi politycy. Informacje nt. wydarzeń związanych z trwającym od 2 listopada 2008 r. Rokiem Kalwina zamieszczane są na stronie internetowej www.calvin09.org.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.