Apel do parlamentarzystów o podjęcie wspólnych działań.
O utworzenie Śląskiego Instytutu Onkologii w Gliwicach, a tym samym możliwość wykorzystania wypracowanych przez placówkę zysków w regionie zwrócił się – z takim apelem do parlamentarzystów wystąpił marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa
Apel dotyczy dalszego funkcjonowania gliwickiego oddziału Centrum Onkologii i jego uniezależnienia się od Centrum Onkologii w Warszawie. W trakcie wczorajsze sesji sejmiku marszałek zaprezentował to stanowisko radnym.
U podstaw tej inicjatywy leży, jego zdaniem, niesprawiedliwy podział środków finansowych wypracowywanych w gliwickim oddziale.
„Nie możemy tolerować sytuacji, w której gliwicki oddział Centrum Onkologii jest ofiarą własnej gospodarności i zmuszony jest przekazywać wypracowane nadwyżki finansowe do ośrodków w Warszawie czy Krakowie, gdyż cierpią na tym pacjenci. Powinniśmy w tej sprawie się zjednoczyć i wspólnym głosem mówić o tym w Warszawie, bo to leży w naszym interesie i naszym celem powinno być stworzenie Śląskiego Instytutu Onkologii w Gliwicach” – przekonywał Wojciech Saługa.
Jak podaje portal urzędu marszałkowkiego, dotychczas gliwickie Centrum Onkologii zmuszone było przekazać do placówek w Warszawie i Krakowie ok. 82,6 mln zł. Dla porównania na wszystkie działania związane ze zdrowiem w tegorocznym budżecie województwa śląskiego zapisano kwotę 74 mln zł. To jednak nie koniec ewentualnych strat, gdyż w październiku minionego roku zażądano kolejnych 65 mln zł. Biorąc pod uwagę ambitne plany gliwickiego oddziału Centrum Onkologii, związane z wdrożeniem opiewającego na 223 mln zł rozwoju instytutu, poprzez m.in. zakup nowoczesnego sprzętu i modernizację placówki, remont bloku operacyjnego i budowę nowej sali operacyjnej, tak duża strata wypracowanych zysków może te plany uniemożliwić.
Szymon Zmarlicki /Foto Gość
Centrum Onkologii - Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie Oddział w Gliwicach
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.