W proteście przeciwko niskim cenom skupu rolnicy w Czechach wylewają w czwartek mleko na pola.
Według władz związków rolników w czwartek w ziemię wsiąknie 500 tys. litrów mleka - około 7 procent dziennej produkcji.
Farmerzy twierdzą, że niskie ceny skupu nie pozwalają im się utrzymać. Za litr mleka otrzymują sześć koron (0,97 PLN), podczas gdy za sprawiedliwą i uzasadnioną cenę uważają co najmniej 10 koron (1,61 PLN).
Prezes czeskiej Izby Rolniczej Jan Veleba ostrzegł, że jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, w ciągu najbliższych dwóch lat zlikwidowanych zostanie około 40 tys. miejsc pracy.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.
"Czytanie Dantego przez niewierzącego przynajmniej przygotuje jego umysł i serce na nawrócenie."
Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy - dodał.