„Czy w dobie rozwoju techniki wstawiennictwo św. Barbary jest dzisiaj jeszcze potrzebne?” – zastanawiał się bp Grzegorz Kaszak. 4 grudnia w cechowni kopalni „Kazimierz – Juliusz” odprawił Mszę św. dla górników i ich rodzin jedynej czynnej kopalni w Sosnowcu.
„To tylko kwestia czasu, gdy człowiek będzie w stanie podporządkować sobie świat – mówią niektórzy. Drodzy górnicy, popatrzcie na waszą pracę: czy mimo osiągnięć techniki górnik nie jest narażony np. na wybuchy metanu?” – pytał w kazaniu bp Grzegorz Kaszak. Przypomniał także ostatnie wypadki w śląskich kopalniach, gdzie nie pomogły nawet nowoczesne czujniki do wykrywania zagrożenia. „Człowiek do końca świata nie będzie w stanie opanować sił przyrody. Dlatego każdemu z nas, a szczególnie górnikowi potrzebna jest pomoc z Nieba” – podkreślał kaznodzieja. Z drugiej strony, jego zdaniem, nadal aktualne jest polecenie Stwórcy: czyńcie sobie ziemię poddaną. „Konieczny jest rozwój urządzeń, które życie górnika będą ochraniać. Na to nigdy nie wolno żałować pieniędzy” – apelował biskup. Dodał, że węgiel to nasz, polski skarb. Nie przez przypadek „Polska złotym skarbem stoi”. „Do dzisiaj pamiętam ciepło z pieca kaflowego w dzieciństwie. Dlatego za waszą ciężką i niebezpieczną pracę przyjmijcie nasze podziękowanie. Szczęść wam Boże!” – zakończył kazanie sosnowiecki biskup.
W czasie modlitwy powszechnej ks. Dariusz Kujawa CR modlił się szczególnie za 36 górników, którzy zginęli od ostatniej Barbórki. Na zakończenie liturgii bp Grzegorz Kaszak przyznał, że nigdy nie był pod ziemią. Odpowiedzią było zaproszenie do zjazdu wystosowane przez dyrektora Zbigniew Kościelniaka. Zwłaszcza, że jak zdradził sam biskup, jego kapelan, ks. Sławomir Rozner przez trzy lata przed pójściem do seminarium pracował w kopalni.
Kopalnia „Kazimierz – Juliusz” obchodzi w tym roku 125 – lecie istnienia. Najpierw była to kopalnia odkrywkowa, z czasem stała się kopalnią głębinową. Jest stosunkowo bezpieczna. Dyrektor kopalni podkreśla, że zakład ma dodatni bilans finansowy, nie ma problemów z wypłacalnością. Pracuje w niej 1500 osób.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.