Chrześcijanie zrzeszeni w Światowej Radzie Kościołów zwracają uwagę na zagrożenia związane z tzw. „ociepleniem klimatu”. Z inicjatywy tej ekumenicznej organizacji 13 grudnia o godz. 15 czasu lokalnego odezwą się kościelne dzwony w różnych krajach świata.
Akcja ta ma wyrażać apel o uczciwe i skuteczne porozumienie klimatyczne podczas szczytu w Kopenhadze. Rozpocznie ją bicie dzwonów na wyspach Fidżi na południowym Pacyfiku, gdzie dzień wstaje najwcześniej i gdzie zmiany klimatyczne są odczuwalne już dziś.
Dzwony uderzą 350 razy, co ma symbolizować bezpieczny poziom koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze ziemskiej, wynoszący 350 ppm (cząsteczek związku chemicznego na milion cząsteczek roztworu). Jeszcze przed 200 laty poziom dwutlenku węgla w atmosferze wynosił 275 ppm, obecnie osiągnął wartość 390 ppm.
„Dzwony bijące poza normalnymi porami wskazują na jakieś niebezpieczeństwo” - powiedział na konferencji prasowej w Wiedniu przewodniczący Austriackiej Ekumenicznej Rady Kościołów, ewangelicki biskup Herwig Sturm. Uważa on, że ludzie mają świadomość, iż zmiany klimatyczne są największym zagrożeniem dla ludzkości. Chrześcijanie pragną też w ten sposób zaapelować do polityków o szybkie i mądre decyzje w sprawach klimatycznych. Jednocześnie są oni gotowi aktywnie uczestniczyć w koniecznym zmienianiu świata: w ekologicznym stylu życia i globalnej sprawiedliwości, gdyż – jak twierdzą - „przyczyną kryzysu ekologicznego są ludzkie grzechy”. Chrześcijanie są przekonani, że „to nie klimat powinien się ocieplać, lecz ludzkie serca, które musi wypełnić troska o nasz świat i jego zachowanie” – twierdzi lider austriackich protestantów.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.