Życie stawia nas wobec różnych, czasem zaskakujących i bardzo trudnych sytuacji. Wykraczających poza wszelkie ramy. Wielu ludzi odruchowo szuka pomocy w Kościele i u ludzi Kościoła. Nie można pozostać na prostym stwierdzeniu, że to nie mój zakres działalności.
Niedawno poruszyła mnie informacja, że do sióstr prowadzących okno życia pewna kobieta przyniosła półroczne, zadbane dziecko. Powiedziała, że postanowiła je zostawić, gdyż nie ma się z nim gdzie podziać. Niedługo później sytuacja się zmieniła. Ośrodek pomocy społecznej załatwił kobiecie tymczasowe mieszkanie, postanowił pomóc w znalezieniu pracy. Kobieta postanowiła dziecko odzyskać. Zostanie jej oddane. Szczęśliwy koniec potencjalnie tragicznej historii.
„Okno życia” to niewątpliwie wspaniała inicjatywa. Faktycznie to życie ratuje. Niemniej w momencie, gdy zaczynały się pojawiać kolejne okna, usłyszałam zdanie, że jest to zachęta do porzucania dziecka. Zdanie potworne, ale niepozbawione prawdy.
O „oknach życia” musi być głośno, jeśli ta informacja ma dotrzeć do potrzebujących. A jednocześnie im jest o nich głośniej, tym bardziej porzucenie dziecka staje się opcją. Rozwiązaniem trudnej sytuacji. W jakiś sposób kusi. Jest dostępne.
Nie protestuję przeciw istnieniu „okien”. Zapełniają bardzo ważną lukę, dzięki nim dzieje się wiele dobra. A jednak nie można zapomnieć, że najlepiej by było, gdyby nie były potrzebne. Porzucenie dziecka jest ostatecznością.
Dlaczego kobiecie z przykładu na początku tekstu nie udzielono pomocy wcześniej? Nikt nie wiedział, że tej pomocy potrzebuje. Wyprowadziła się z miejsca zamieszkania, urodziła dziecko w Domu Samotnej Matki. Przepraszam: nie można było przewidzieć, że opuszczając ten dom z dzieckiem będzie potrzebowała mieszkania i pracy? Jeśli nie miała gdzie się podziać do czasu porodu i po porodzie, założenie że nagle pół roku później problem zniknie jest nieuzasadnione. Matki powinny wiedzieć, na co mogą liczyć i gdzie pójść. Nie muszą być obeznane z mechanizmami działania pomocy społecznej.
Kobieta nie porzuciła dziecka w oknie i nie znikła anonimowo. Rozmawiała z siostrami. Być może ona sama – ogłuszona problemami - nie widziała innego wyjścia, ale chciałabym wiedzieć, że coś jej zaproponowano. Choćby kąt do zamieszkania na chwilę i pomoc w znalezieniu rozwiązania.
Życie stawia nas wobec różnych, czasem zaskakujących i bardzo trudnych sytuacji. Wykraczających poza wszelkie ramy. Wielu ludzi odruchowo szuka pomocy w Kościele i u ludzi Kościoła. Trzeba o tym pamiętać – i do tego przygotowywać. Nie można pozostać na prostym stwierdzeniu, że to nie mój zakres działalności.
To ja tego człowieka spotykam. To mnie on został dany – i zadany…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.