Wyrok, jaki wydał w sprawie krzyży Europejski Trybunał Praw Człowieka, wywołał falę oburzenia na całym kontynencie. Protestowali zarówno obywatele, jak i rządy państw. Może to doprowadzić nie tylko do odwołania tego zakazu, ale także do ograniczenia kompetencji Trybunału w Strasburgu - czytamy w dzienniku „Polska”.
Z notatki z obrad Komitetu Ministrów Rady Europy – ciała, w którym zasiadają przedstawiciele rządów 47 krajów należących do RE (Trybunał jest organem podlegającym Radzie) wynika, że właściwie każde państwo nie chce, by zakaz wszedł w życie. Nawet państwa tradycyjnie wielokulturowe, m.in. Grecja czy Rosja, nie zgadzały się, by zabraniać wieszania krzyży. W innym tonie wypowiadały się jedynie Dania i Holandia. Przedstawiciele tych krajów nie opowiadali się wprost za wprowadzeniem zakazu - pisze Agaton Koziński.
Pytanie polskiego posła Dariusza Lipińskiego, w którym prosił o uzasadnienie, co właściwie wspólnego ze swobodami religijnymi ma zakaz wieszania krzyży, uruchomiło paneuropejską machinę. – Państwa nie zgadzają się, by Trybunał wypowiadał się we wszystkich sprawach, na przykład dotyczących symboli religijnych. Ta sprawa rozpocznie więc dyskusję o uprawnieniach Strasburga – tłumaczy Marcin Nawrot, dyrektor departamentu praw człowieka w MSZ. Zdaniem posła Lipińskiego państwa należące do Rady Europy szukają sposobu ograniczenia zakresu działań Trybunału. – Chcę przekonać Radę, by przygotowała raport o tym, jak chronić swobody europejskich mniejszości, na przykład religijnych czy seksualnych, tak, by nie naruszać praw większości - mówi.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.