Około 2 tysięcy osób wzięło udział w czwartkowym wiecu w Wilnie zorganizowanym przez Akcję Wyborczą Polaków na Litwie. Protestowano m.in. przeciw planom zmniejszenia liczby szkół z polskim językiem nauczania.
Większość uczestników wiecu stanowili nauczyciele i uczniowie szkół polskich.
Zgodnie z proponowanym projektem ustawy oświatowej na Litwie ma się zmniejszyć w ramach reorganizacji liczba szkół. Społeczność polska twierdzi, że ten projekt zagraża przede wszystkim polskim szkołom, są one bowiem nieliczne. Jeżeli projekt zostanie wcielony w życie, z obecnych około 120 szkół polskich na Wileńszczyźnie zostanie około 60, a w Wilnie z siedmiu szkół polskich, w których obecnie można zdobyć wykształcenie średnie, pozostaną dwie - twierdzą Polacy.
Podczas wiecu Polacy przypomnieli też o trwającym już 20 lat procesie zwrotu ziemi. W większości kraju praktycznie już się on zakończył. Natomiast w Wilnie dawną własność odzyskało niecałe 15 proc. osób, które się o to ubiegają.
Uczestnicy wiecu wyrazili też niezadowolenie z powodu rządów obecnej koalicji w Wilnie, trzon której stanowi partia konserwatywna Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci.
Frakcja Akcji Wyborczej Polaków na Litwie w radzie stołecznej zainicjowała kampanię zbierania podpisów w celu obalenia mera, konserwatysty Viliusa Navickasa. Opowiedziało się za tym już 19 radnych. Do zdymisjonowania mera potrzeba co najmniej 26 głosów w 51-osobowej radzie.
Opozycja zarzuca władzom miasta, że nie dba o interes mieszkańców. W Wilnie rośnie opłata za przedszkola, dzierżawę mieszkań socjalnych, cena wody i ogrzewania.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.