„Co drugi człowiek, którego mijasz na ulicy, spotkał się z przemocą ze strony bliskich (a może sam był jej sprawcą?!)” - taki obraz polskiego społeczeństwa legł u podstaw popieranej przez Lewicę, PSL i PO ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie - podaje dziennik „Polska”.
Problem dotyczy „średnio około połowy rodzin” – przekonują twórcy projektu. Siedlisko dewiacji trzeba więc nadzorować, zbierać dane, interweniować. Ustawa rozmywa i rozszerza pojęcia rodziny oraz przemocy. Popierający ustawę przywołują przypadki maltretowanych dzieci, apelując do emocji. Kaci won od ofiar, tu każdy się zgodzi. Ale próbując rozwiązać problem, wylewa się dziecko z kąpielą. A gdzie prawdziwa polityka prorodzinna? - pyta na łamach dziennika „Polska” Barbara Stefańska.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.