Ratownicy do czwartku odnaleźli 112 ofiar cyklonu, który przeszedł we wtorek nad północno-wschodnimi Indiami wyrywając drzewa i niszcząc tysiące domów. Pracownicy organizacji pomocowych rozdają poszkodowanym żywność, wodę pitną i nieprzemakalne plandeki.
Ratownicy oczyszczają też drogi prowadzące do zdewastowanych regionów z blokujących je poprzewracanych drzew.
Cyklon, któremu towarzyszył wiar wiejący z prędkością ponad 160 km na godzinę, w stanach Bengal Zachodni i Bihar wyrywał drzewa, zrywał linie telefoniczne i energetyczne. Rannych zostały setki osób a tysiące straciły dach na głową. Wichura zaskoczyła mieszańców obu regionów, ponieważ służby meteorologiczne nie wydały ostrzeżeń.
"Większość ludzi spała, kiedy cyklon uderzył. Wybiegali ze swoich domów na zewnątrz - relacjonuje 30-letni nauczyciel z jednej z wsi w stanie Bengal Zachodni, gdzie cyklon zniszczył większość z 500 domów. - Na razie nie otrzymaliśmy pomocy rządowej... Ludzie muszą przetrwać z tym co im pozostało".
Według przedstawiciela stanowych władz poszkodowanym dostarczana jest woda, jedzenie i plandeki. Władze budują też dla nich tymczasowe schronienia.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.