W Małopolsce w czwartek poziom wody w rzekach jest wysoki, ale woda zaczyna powoli opadać. Stan alarmowy nadal przekroczony jest w 18 miejscach, stan ostrzegawczy w 19 - poinformowała PAP w czwartek rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Sieradzka.
Alarmy powodziowe nadal obowiązują w Bochni, Krakowie, powiecie brzeskim i 11 gminach. Pogotowia przeciwpowodziowe obowiązują w 6 powiatach (dąbrowskim, myślenickim, oświęcimskim, nowotarskim, limanowskim, nowosądeckim), w Brzesku, Nowym Sączu, Dąbrowie Tarnowskiej i w 13 gminach.
W związku z dużymi opadami deszczu w Małopolsce doszło do wypadków, zagrożeń i podtopień. W miejscowości Lubień (powiat myślenicki) na terenie kamieniołomu zginął mężczyzna porażony prądem. Do wypadku doszło podczas zabezpieczania miejsca przed zalaniem. W gminie Gnojnik (powiat brzeski) z powodu wysokiego poziomu wody w rzece Uszwicy wójt podjął decyzję o ewakuacji 50 osób do rodzin i sąsiadów.
W gminie Tokarnia w miejscowości Krzczonów uaktywniło się osuwisko, ewakuowano cztery osoby. W gminie Zembrzyce uszkodzone zostały tory kolejowe - nieprzejezdna jest trasa kolejowa Sucha Beskidzka - Kraków.
Na terenie powiatu brzeskiego wystąpiły lokalne podtopienia posesji oraz budynków mieszkalnych w miejscowościach Gnojnik, Iwkowa, Czchów i Uszew. W Pcimiu (powiat myślenicki) droga gminna do osiedla Świątki została przerwana przez wezbrany nurt Raby. Uniemożliwiło to dojazd do ok. 45 domów. W dalszym ciągu nieprzejezdna jest droga Pcim - Stróża.
Według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w czwartek w Małopolsce spodziewane są przelotne opady deszczu o natężeniu umiarkowanym.
Wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie w Małopolsce są przejezdne, mogą być utrudnienia na drogach powiatowych.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.