Liczba ofiar śmiertelnych wybuchu bomby przed kościołem w Aleksandrii wzrosła do 21. Zamach spowodował uliczne zamieszki - poinformowało w sobotę egipskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
Wcześniej informowano o 9 zabitych i 24 rannych.
Ładunek wybuchowy umieszczony w samochodzie eksplodował około północy przed kościołem koptyjskim w Aleksandrii, na północy Egiptu.
Zamach sprowokował setki chrześcijan do wyjścia na ulice, gdzie doszło do starć. Grupy chrześcijan i muzułmanów obrzucały się kamieniami, podpalano samochody - pisze Reuters, powołując się na świadków.
Według wstępnych ustaleń - podaje egipskie MSW - samochód, który eksplodował, zaparkowany był przed kościołem. Zakłada się, że należał do jednego z członków kongregacji, który często przychodził do świątyni.
Żadne ugrupowanie nie przyznało się do zorganizowania zamachu.
Wśród rannych jest ośmiu muzułmanów. Z informacji, jakich resort spraw wewnętrznych udzielił agencji Reutera, nie wynika jednak, czy wszystkie ofiary i ranni zostali zidentyfikowani.
Reuters przypomina o utrzymujących się w tym muzułmańskim kraju napięciach między chrześcijanami a muzułmanami.
Chrześcijanie stanowią około 10 proc. liczącej 79 mln populacji Egiptu.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.