Ulewne deszcze związane z huraganem Beryl i wcześniejsza burza tropikalna Alberto spowodowały, że co najmniej 200 krokodyli pojawiło się na ulicach miast w graniczącym z USA stanie Tamaulipas na północnym wschodzie Meksyku - podała w piątek agencja AP.
Lokalne władze poinformowały, że utrzymujące się od tygodni opady podniosły poziom wody w okolicznych lagunach, co sprawiło, że krokodyle zaczęły szukać ratunku w miastach.
W ostatnich dniach olbrzymie gady wpełzły m.in. do Tampico oraz pobliskich miejscowości Ciudad Madero i Altamira. Służby schwytały i przeniosły poza tereny miejskie co najmniej 165 osobników.
Federalne Biuro Prokuratora Generalnego ds. Ochrony Środowiska podało, że w czerwcu w Tamaulipas schwytano ok. 40 kolejnych krokodyli, które przeniesiono do siedlisk poza obszarami zaludnionymi.
Krokodyle są gatunkiem chronionym w Meksyku. Rzadko atakują ludzi.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.