Diego Maradona przekroczył granice arabskiego dobrego wychowania, gdy skrytykował po przegranym meczu ligowym w Zjednoczonych Emiratach trenera rywali. Jego słowa uznano za nieuprzejme i ukarano grzywną 2000 euro.
Argentyńczyk w maju tego roku został szkoleniowcem Al Wasl Dubaj. Od tego czasu często pojawia się na pierwszych stronach tamtejszych gazet.
"Akceptuję karę, ale na pewno nie zamierzam się zmieniać. Krytyka jest wliczona w futbol, a obowiązuje przecież wolność słowa. Zawsze będę walczył o sprawiedliwość" - zaznaczył 51-letni Maradona.
Komisja Dyscyplinarna uznała, że były selekcjoner Argentyny w zbyt mocnych słowach ocenił swojego kolegę po fachu Cosmina Olaroiu po zwycięstwie jego ekipy Al Ain nad Al Wasl.
"Jest kilka sposobów na radość i nie trzeba jej w tak dobitny sposób manifestować" - powiedział na konferencji prasowej Maradona. To właśnie zdanie zostało uznane za obraźliwe i zdaniem komisji przedstawia szkoleniowca rywali w negatywnym świetle. W kulturze arabskiej jest to niedopuszczalne.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.