Nie chcą ślubu w kościele. A jak już się pobierają, to szybko się rozwodzą. Tak w skrócie media widzą obraz związków między kobietą a mężczyzną w Polsce. I nie tylko w Polsce.
Do rzadkości należą poważniejsze wpadki. Razi jednak wyrywkowość w sięganiu po tematy kościelne.
Stoję na stanowisku, że potrzebujemy nowej ewangelizacji, konieczne staje się ponowne głoszenie kerygmatu, ponieważ w chwili obecnej przeżywamy kryzys, który - jeżeli chcemy pokonać - wymaga od nas rewizji naszego życia.
Nie ma kompromisu w kwestii oceny moralnej zapłodnienia in vitro. Po prostu tym razem mocniej podkreślono, że regulacje prawne zagadnień bioetycznych są konieczne. Czy powinni się w nie angażować katolicy?
Ilu mamy wierzących Rosjan? Ostatnie dane opublikowane przez Wydział Spraw Wewnętrznych stolicy Rosji pokazały, że nie tak wielu.
Ani zapłodnienie in vitro, ani ocena z religii w szkole, ani aborcja nie są dziś głównymi tematami, którym Polacy się zajmują.
Trzeba ciągle przypominać, że życie każdego człowieka należy do Boga. Także życie napastnika i przestępcy. Zabicie człowieka jest zawsze i w każdej sytuacji złem. Dopiero z tej perspektywy można patrzeć na dopuszczalną obronę konieczną, karę śmierci czy sprawiedliwą wojnę.
W społecznych dokumentach Kościoła zawsze fascynowała mnie szerokość wizji. Nie były pisane wyłącznie z perspektywy Polski czy Europy. Dotykały złożonych problemów całego świata. Dziś, gdy staje się on coraz bardziej „globalną wioską" takie stawianie sprawy wydaje się szczególnie ważne.
Kościół nie jest partią polityczną. Ewangelia, zasady wiary nie są politycznym programem, a tym bardziej nie są ideologią.
Sukcesów nie jest wiele, a problemy wyrastają co krok. Nasze działania wydają się kroplą w morzu potrzeb. Wysiłek idzie na marne, bo ktoś czegoś zaniedbał, ukradł lub zwyczajnie odmówił pomocy. To co zbudowaliśmy powoli się rozsypuje, a rozmowa przypomina coraz bardziej konwersację ze ścianą.