Nikt i nigdy nie będzie miał moralnego prawa, żeby kneblować usta prasie katolickiej stojącej po stronie niewinnych istot - brzmi przesłane KAI oświadczenie Oddziału Warszawskiego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, komentujące decyzję katowickiego sądu nakazującego redaktorowi naczelnemu „Gościa Niedzielnego”, ks. Markowi Gancarczykowi przeproszenie Alicji Tysiąc oraz zapłacenie 30 tys. zł zadośćuczynienia za teksty tygodnika na jej temat.
Sąd zarzucił gazecie posługiwanie się „mową nienawiści” i stanął na stanowisku, że wobec aborcji można wyrażać negatywne stanowisko, ale jedynie ogólnie, a oceny moralne nie mogą być „poglądami wartościującymi.
Publikujemy pełną treść oświadczenia Oddziału Warszawskiego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy:
Oświadczenie OW KSD dot. wyroku sądu ws. Alicji Tysiąc
Oddział Warszawski Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy wyraża oburzenie kolejną w tym roku skandaliczną decyzją polskiego sądu. 4 czerwca Sąd Rejonowy w Gdańsku uniewinnił Dorotę Nieznalską od zarzutu obrazy uczuć religijnych uznając, że „dzieło” „artystki”, która na krzyżu umieściła męskie genitalia nie obraża uczuć ludzi wierzących. 26 sierpnia Stołeczny Sąd Gospodarczy orzekł, że Jakub Wojewódzki nie znieważył polskiej flagi wkładając ją w atrapę psich odchodów. „W ocenie sądu samo umieszczenie miniatur flagi w zwierzęcych ekskrementach nie jest równoważne ze znieważeniem” – brzmiało szokujące uzasadnienie. Wczoraj Sąd Okręgowy w Katowicach zadecydował, że „Gość Niedzielny” i archidiecezja katowicka mają przeprosić Alicję Tysiąc i wypłacić jej 30 tys. zł zadośćuczynienia za to, że publikowane na jej temat w tygodniku teksty sugerowały, iż usiłowała dopuścić się zabójstwa. Trudno w to uwierzyć, ale kobieta, która skutecznie domagała się od trybunału w Strasburgu zadośćuczynienie za odmowę „prawa do aborcji” wygrała również proces przed polskim sejmem, który ukarał naszych Kolegów dziennikarzy z „Gościa Niedzielnego” za to, że aborcję nazywają zabójstwem a aborterów zabójcami.
Oddział Warszawski Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy uważa, że polskie sądownictwo kompromituje się, a jego wyroki budzić mogą jedynie zgorszenie i zażenowanie. Nasze Stowarzyszenie w pełni solidaryzuje się z redakcją „Gościa Niedzielnego” i uważa, że żaden ziemski sąd nie może zmusić dziennikarza katolickiego do przeprosin za to, że zgodnie z prawdą opisuje tryumfującą dookoła cywilizację śmierci. Mało tego, obowiązkiem katolickich dziennikarzy oraz wszystkich tych, którzy traktują życie jako niezbywalną wartość, jest KONTESTACJA wyroków sądu nawet gdyby ogłosił je sąd najwyższy. Oświadczamy z całą stanowczością, że nikt i nigdy nie będzie miał moralnego prawa, żeby kneblować usta prasie katolickiej stojącej po stronie niewinnych istot, na których dokonuje się na oczach świata prawdziwego i największego w dziejach holokaustu. Zabójcy nienarodzonych dzieci (zarówno kobiety dokonujące aborcji jak i lekarze) są mordercami, dzieciobójcami i żadne wyroki nie zabronią katolickim mediom mówić i pisać prawdy.
OW KSD jest przerażony tym, że do rangi bohatera urasta na naszych oczach kobieta, która aby uniknąć pogorszenia się wzroku chciała dokonać aborcji. Przeraża nas również prezentowanie tej sprawy jako „otwartej” czy „dyskusyjnej”. Niestety, w świecie, w którym z uporem maniaka morderstwa dokonywane na dzieciach nazywane są zabiegiem, a same dzieci - najmniejsze i niewinne istoty ludzkie - mogą co najwyżej pretendować do tytułu „płodu”, sprawa Alicji Tysiąc może ukrywać się w mediach pod płaszczykiem „kontrowersji”. Jednak dla katolickich dziennikarzy oraz wszystkich tych, którym droga jest Prawda, sprawa Alicji Tysiąc jest jednoznaczna, a wyrok sądu haniebny. Pozostaje nam wiara w naszych Kolegów Dziennikarzy w całej Polsce reprezentujących różne redakcje i zrzeszenia dziennikarskie, że o ile faktycznie cenią wolność słowa (nota bene w naszym kraju używaną głównie do opluwania tego co polskie i katolickie) to swoją postawą i pracą staną po stronie Prawdy i Życia wbrew wszechobecnej poprawności politycznej.
Z całą świadomością oświadczamy raz jeszcze, że żaden dziennikarz, zwłaszcza katolicki, nie może być zmuszony do przeprosin za pisanie prawdy. I chociaż „Dura lex sed lex” to nie ma takiej instytucji sądowniczej, która skutecznie mogłaby katolikom nakazać przymykanie oczu na współczesną „rzeź niewiniątek”. Uważamy, że są czasy i sytuacje, w których nieposłuszeństwo bywa nie wadą, a cnotą.
Robert Wit Wyrstkiewicz – prezes OW KSD
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.