Ponad 60 osób zostało aresztowanych w sobotę w Kopenhadze po incydentach, do jakich doszło przy okazji demonstracji zorganizowanej na marginesie szczytu klimatycznego ONZ - poinformowała duńska policja.
Grupa około 300 demonstrantów ubranych na czarno i zasłaniających twarze kominiarkami, przyłączyła się do głównej, pokojowej manifestacji, po czym zaczęła rozbijać witryny w centrum miasta.
Grupa ta znajdowała się na końcu pochodu. Młodzi ludzie byli uzbrojeni w kamienie i petardy.
"Zamaskowani i ubrani całkowicie na czarno ludzie wmieszali się między demonstrantów w dzielnicy Christianshavn i rzucali kamieniami i petardami. Wybili między innymi szyby w gmachu Ministerstwa Spraw Zagranicznych" - oświadczył przedstawiciel policji Per Larsen.
W zorganizowanej w Kopenhadze demonstracji zdaniem policji uczestniczy 30 tys. ludzi, zdaniem organizatorów może być ich nawet 100 tys.
Demonstranci domagają się, aby uczestnicy ONZ-owskiego szczytu klimatycznego, który potrwa w tym mieście do 18 grudnia, zawarli konkretnego porozumienie w sprawie walki z globalnym ociepleniem klimatycznym.
Manifestacja rozpoczęła się pod duńskim parlamentem w centrum miasta i zmierza w kierunku oddalonego o 6 km centrum konferencyjnego Bella Center, gdzie odbywają się negocjacje.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.