Bo nauka jak przyroda. Zignoruje bajki i opisze rządzące naturą prawa...
W którymś z polskich teleturniejów wiedzowych od lat można obserwować to samo zjawisko - nawet najlepsi gracze okazują się bezradni wobec prościutkich pytań dotyczących zasad wiary katolickiej
Mam nadzieję, że opór wobec uzasadniania i dyskusji wynika z alergii na nieuzasadnione roszczenia dzisiejszej demokracji, a nie z braku umiejętności takiego uzasadnienia.
Powyższe, prowokacyjne pytanie, zadał sobie Joseph Ratzinger w 1970 roku. Jakiej odpowiedzi wówczas udzielił?
Według socjologów i rozmaitych innych specjalistów księża nie tylko w Polsce mają problem z tożsamością. Coś jest na rzeczy.
Ze światem trzeba wejść w dyskusję i umieć odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego właśnie tak warto żyć? Dlaczego tak jest pięknie?
Nie przysporzy Kościołowi nowych powołań narzekanie na ich brak. Bo powołanie nie rodzi się z narzekania i strachu. Rodzi się z fascynacji.
Nie można tkwić w okopach i patrzeć z obojętnie lub ze smutkiem w oczach jak oni powolutku znikają w oddali.
Dużo łatwiej byłoby zaproponować wzór katolika - aktywisty, walczącego ze światem o realizację zasad moralnych. Ale cieszę się, że program duszpasterski na przyszły rok wraca do sedna tego, czym jest wiara, wraca do Boga.
Książki na prezenty urodzinowe nadają się idealnie - będzie więc dziś o szczególnej, urodzinowej publikacji.