- Chociaż patrząc z perspektywy państw europejskich, na Kubie nie ma zbyt wielu chorych (665 osób zarażonych koronawirusem i 18 zmarłych - według danych z 13 kwietnia), to władze wprowadzają coraz bardziej rygorystyczne przepisy - mówi ks. Lesner.
Coraz trudniejsza codzienność
Chociaż patrząc z perspektywy państw europejskich, na Kubie nie ma zbyt wielu chorych (665 osób zarażonych koronawirusem i 18 zmarłych – według danych z 13 kwietnia), to władze wprowadzają coraz bardziej rygorystyczne przepisy. Już od dwóch tygodni na ulicy wszyscy musimy używać masek, a czas pracy w większości zakładów kończy się w południe, co bardzo mocno ogranicza i tak już zmniejszone możliwości m.in. robienia zakupów.
Od minionego tygodnia bez specjalnego pozwolenia nie można opuszczać miejscowości zamieszkania i policja blokuje wszystkie drogi wyjazdowe. Zawieszono cały prywatny transport osobowy i masowy. Na rogatkach zespoły medyczne mierzą wszystkim temperaturę i tych z chociażby lekką gorączką kieruje się do szpitali. Ograniczono również sprzedaż alkoholu i po 18.00 wyłączane są publiczne strefy wi-fi, by wieczorami nie było okazji do spotkań. To wszystko powoduje, że wiele osób nie może dojeżdżać do pracy, a rolnicy mają spore kłopoty ze sprzedażą warzyw i owoców… natomiast mieszkańcy miast z ich kupowaniem. Parafialna kucharka dwoi się i troi, aby kupić co potrzeba. Dla przykładu trzy dni temu, aby kupić przydziałowe 1,5 kg ziemniaków, musiała stać w kolejce aż sześć godzin. Później przyniosła jeszcze dwa mydła – kolejne dwie godziny, bo to w innym sklepie, a następnego dnia jeszcze trochę warzyw z bazaru. Mięso, ryż, ziemniaki są na kartki, wiele innych produktów sprzedawanych nie więcej niż po dwie sztuki na osobę…
Wiele osób dzwoni do mnie i do wielu dzwonię ja. Widać coraz większe zmęczenie i niepokój. Wciąż słychać pytania: „Ile jeszcze?”, „Jak przeżyć?”… Pomagam jak mogę, ale wciąż mam nieodparte wrażenie, że o wiele więcej ja zawdzięczam trosce parafian niż oni mojej. Czasami są niesamowici. Nie brakuje mi niczego.
Myśląc, co jeszcze mógłbym zrobić, wpadłem na pomysł, aby przed świętami doładować komórki – była akurat dobra promocja. Skoro brak im pieniędzy na podstawowe produkty, skąd mieliby wziąć na telefon, by być w kontakcie z rodziną czy chociażby zadzwonić z życzeniami. Wysłałem pakiety do większości osób z mojej listy w telefonie i… następnego dnia dzwoni pewna osoba i mówi: „Wiesz, Padre, ktoś mi wpłacił na konto jakieś pieniądze. Od kilku dni miałam zupełnie puste konto. Nie wiem, kto to jest, ale chciałabym się z tobą tym podzielić”… I przekazała mi na mój telefon trzy dolary. Ot, tacy są!
Oj, tak, w trudnych momentach widać wzajemne zatroskanie, zapewnienia o modlitwie. Oddzieleni, ale razem! To również na Kubie się sprawdza…
I za to bycie „razem w oddaleniu” dziękuję najbardziej. Jak potrafię, również trwam w modlitewnym dziękczynieniu za każdego z Was. Niech Pan Jezus zmartwychwstały uczy nas nowych dróg do Domu Ojca, ale również nowych dróg do każdego człowieka.
Alleluja!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ubiegłym roku całkowita produkcja wodoru w Chinach przekroczyła 36 mln ton.
Jej zdaniem konieczne jest wzmocnienie dialogu ze Stanami Zjednoczonymi na równych prawach.
Tym razem najpewniej był to dron przemytników. Kontrabandy nie znaleziono.
"Operacja policyjna trwa. Nadal apelujemy do ludzi, aby unikali tego obszaru".
W latach 2015-2024 zlikwidowano ponad 800 nieekologicznych źródeł ogrzewania.
Papież zachęca, aby przeżywać Boże Narodzenie jako czas umiaru i konkretnej miłości bliźniego.
W tekstach liurgii mowa o radości z zapowiadanego przyjścia Chrystusa.