O jakościową zmianę w podejściu do dyskusji i sporów odnoszących się do kwestii etycznych zaapelowali polscy teolodzy moraliści w specjalnym apelu skierowanym do mediów.
1. Czy wszystko, co jest w medycynie technologicznie możliwe, jest dopuszczalne moralnie? Czy nie trzeba szukać pozamedycznych, a więc etycznych, kryteriów dla oceny tychże działań? Współczesna mentalność jest głęboko przeniknięta swoistą wiarą w postęp technologiczny, który rzekomo ma rozwiązać wszelkie problemy, jakie stoją przed człowiekiem i całą ludzkością. Rodzi się w ten sposób "mit skuteczności", który wielu ludzi prowadzi do przekonania, że dobre jest to, co jest skuteczne; nie zastanawiają się oni nad godziwością użytych środków i sposobów działania. Takie nastawienie rodzi jednocześnie oskarżenie Kościoła o rzekomy tradycjonalizm i konserwatyzm, o to, że sprzeciwia się "postępowi ludzkości". Tymczasem w nauczaniu Kościoła zwraca się uwagę na dwa oblicza rozwoju technologicznego. Z jednej strony niesie on ze sobą ogromne możliwości poprawy życia ludzkiego w różnych dziedzinach (także w medycynie), a z drugiej - może rodzić pokusę nieroztropnego przekroczenia granic panowania człowieka nad światem (por. broń jądrowa, broń biologiczna i chemiczna, drastyczne pustoszenie źródeł energii mineralnej, genetycznie zmieniona żywność). Jest rzeczą zrozumiałą, że bez postępu w dziedzinie nauk przyrodniczych i rozwoju samej techniki, nie istniałyby współcześnie tak wspaniałe możliwości w dziedzinie leczenia - ratowania zdrowia i życia człowieka. Ale nie oznacza to akceptacji dla wszystkich technologii stosowanych w medycynie (Por. Kongregacja Nauki Wiary. Instrukcja dla rodzącego się życia ludzkiego i godności jego przekazywania "Donum vitae". Watykan 1987). Wbrew temu, co się zarzuca Kościołowi katolickiemu, nie sprzeciwia się on postępowi technicznemu w dziedzinie medycyny, lecz wprost przeciwnie – uznaje ten postęp za znak Bożego błogosławieństwa, jednakże pod zasadniczym warunkiem, że prawdziwie służy on człowiekowi i nie sprzeciwia się jego godności. Kościół wyraził swoje stanowisko przed wielu laty w "Deklaracji o przerywaniu ciąży" wydanej przez Kongregację Nauki Wiary: "Postęp naukowy dostarcza technice, i coraz bardziej będzie jej dostarczać, znakomitych środków, których następstwa mogą być bardzo poważne tak w dobrym, jak i w złym znaczeniu. Są to same przez się godne podziwu wynalazki umysłu ludzkiego. Technika jednak nie może uniknąć oceny moralnej, gdyż z natury przeznaczona jest do tego, by służyć człowiekowi, i dlatego powinna zachować te cele, do których człowiek jest powołany. Tak jak nikomu nie wolno wykorzystywać energii atomowej do skierowania życia ludzkiego w jakąkolwiek bądź stronę albo przywłaszczania go sobie. Wykorzystanie zdobyczy technicznych ma sens jedynie wówczas, gdy dokonuje się dla dobra człowieka celem rozwinięcia jego naturalnych uzdolnień, zapobiegania chorobom i ich usuwania, jednym słowem - ma jak najlepiej wspierać wszechstronny rozwój człowieka" (nr 17). Badań naukowych i poszukiwań nowych technik w dziedzinie medycyny nie można traktować jako neutralnych moralnie. Dzisiaj coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że nauka i technika stoją przed pytaniem o swoje granice, bo są to jednocześnie granice przetrwania człowieka na naszej planecie. Właśnie dlatego nie wystarczy sama miara nauki czy techniki, potrzebne są normy moralne. Podnoszą to dzisiaj także ludzie, którzy nie występują z pozycji Kościoła katolickiego. Słusznie podkreśla się, ze pierwszym zadaniem każdej wolności jest rozpoznanie swoich granic. Powinni pamiętać o tym ci wszyscy, którzy tak ochotnie powołują się na wolność nauki i badań naukowych. Bardzo wyraźnie ten problem ujmuje Kongregacja Nauki Wiary, podkreślając we wspomnianej już Instrukcji "Donum vitae", że "wiedza i technika [...] czerpią z osoby i z jej moralnych wartości wskazania co do ich celowości i świadomość ich granic". I dokument dodaje: "Dlatego, byłoby czymś złudnym, domagać się neutralności moralnej badań naukowych i ich zastosowań; z drugiej zaś strony, nie można wyprowadzić kryteriów postępowania, z prostej skuteczności technicznej, z pożyteczności, jaką mogą przynieść jednym ze szkodą innych, lub co gorsze z panujących ideologii. Wiedza i technika domagają się zatem dla ich istotnego znaczenia, bezwarunkowego szacunku dla podstawowych kryteriów moralności, to znaczy, że wiedza i technika powinny służyć osobie ludzkiej, jej niezbywalnym prawom i jej prawdziwemu i integralnemu dobru, zgodnie z zamysłem i wolą Bożą" (Wstęp, nr 2). Podobnie tę kwestię ujął Jan Paweł II w przemówieniu do uczestników dwu kongresów lekarskich (Rzym, 27.10.1980): "Prawdą jest, że rozwój technologiczny, charakterystyczny dla naszego czasu, cierpi na dogłębną ambiwalencję: podczas gdy z jednej strony pozwala człowiekowi wziąć w ręce własny los, to z drugiej wystawia go na pokusę wychodzenia ponad granice rozumnego panowania nad naturą, narażając na niebezpieczeństwo samo przetrwanie i integralność osoby ludzkiej [...]. Zapewne poznanie naukowe ma swoje prawa, do których się stosuje. Ono jednak winno uznać, nade wszystko w medycynie, nieprzekraczalną granicę w poszanowaniu osoby i ochronie jej prawa do życia w sposób godny człowieka".
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.