19 października 1984 roku funkcjonariusze SB zamordowali ks. Jerzego
Popiełuszkę, kapelana "Solidarności".
Władza brała to do siebie
– Gdy przejrzy się teksty kazań księdza Jerzego Popiełuszki, uderza ich lapidarność. Poszczególne zdania to gotowe do zacytowania aforyzmy – mówi Milena Kindziuk, autorka biografii ks. Popiełuszki „Świadek prawdy”. Począwszy od sztandarowego, sformułowanego przez św. Pawła: „Zło dobrem zwyciężać”, poprzez: „Żądając sprawiedliwości, sami musimy być sprawiedliwi”, „Kłamstwo zawsze kona szybką śmiercią”, „Aby być człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie”, aż do: „Tylko ludzie silni nadzieją są zdolni przetrwać wszystkie trudności”.
– On mówił przeciw zniewoleniu, kłamstwu, niesprawiedliwości. A władza brała to do siebie. Właściwie słusznie, bo zniewalała, posługiwała się kłamstwem i nie była sprawiedliwa, ale nie chciała się do tego przyznać – mówi ks. bp Bronisław Dembowski, w latach 80. rektor kościoła św. Marcina przy Piwnej, wiceprzewodniczący Prymasowskiego Komitetu Pomocy Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. Kazania ks. Popiełuszki przenosiły wiernych ze świata politycznych kompromisów i represji do świata wartości. Autor czerpał z nauczania znanych od stuleci ojców Kościoła i współczesnych mu autorytetów – kardynała Stefana Wyszyńskiego, Jana Pawła II, wzywając do walki o prawdę i wolność aż do śmierci. Bez konfrontacji – rozumianej jako przemoc – lecz drogą dialogu, z szacunkiem do człowieka, choćby był na pierwszy rzut oka bezdusznym oprawcą.
Swoje przesłanie wcielał w życie. Leszek Moczulski wspomina spotkanie zorganizowane z inicjatywy prof. Klemensa Szaniawskiego, znanego logika i guru opozycji na Uniwersytecie Warszawskim, i księdza Popiełuszki. – Były tam osoby o tak różnych wizjach Polski jak Jacek Kuroń i ja. Wcześniej nie siadywaliśmy przy wspólnym stole. W kierowanej przez ks. Jerzego dyskusji doszliśmy do pełnej zgodności, że trzeba działać razem. Jak opowiada Leszek Moczulski, „zawieszenie broni” między nim a Jackiem Kuroniem przetrwało do 1989 r. – Do tego stopnia, że kiedy po moim kolejnym aresztowaniu władze pomawiały mnie o antysemityzm i faszyzm, Jacek Kuroń i Jan Józef Lipski zwołali konferencję prasową, na której powiedzieli, że to nieprawdziwe zarzuty. Myślę, że to pokłosie działalności ks. Jerzego.